sobota, 18 stycznia 2014

Czy Trynkiewicz jest nową matką Madzi z Sosnowca? - o sianiu paniki w mediach

Jedną z najważniejszych postaci medialnych tego tygodnia jest Mariusz Trynkiewicz, który został skazany w 1989 roku na czetorkrotną karę śmierci, a dzięki amnestii dostał zmniejszoną karę 25 lat więzienia. W lutym Trynkiewicz zakończy odbywanie kary i opuści więzienie. Policja naradza się na najwyższym szczeblu i zbiera na początek lutego najlepszych ludzi. W końcu Trynkiewicz nie jest jedynym takim przypadkiem. Razem z nim na wolność wyjdzie w sumie… jedenastu ludzi skazanych na karę śmierci. Dlaczego więc TVN i inne media informacyjne tworzą wrażenie, jakby miała się powtórzyć wielka ucieczka w Libii?

Nie ulega wątpliwości, że antybohater tygodnia jest postacią niebezpieczną i nie chcę umniejszać jego zbrodni. Nie chcę też bagatelizować roli błędnie stworzonej ustawy, która umożliwiła taką sytuację. Z drugiej zaś strony robienie z Trynkiewicza tematu tygodnia, opisywanie każdego beknięcia przedstawicieli policji, Rzecznika Praw Dziecka i psychologów w tej sprawie jest grubą przesadą. 


Media muszą mieć sensację


Prywatne stacje informacyjne, zmuszone koniecznością utrzymania się na rynku, zamiast rzetelnego przekazywania informacji, stawiają na większą rolę atrakcyjności przekazu. W końcu mało kto oglądałby TVN24 gdyby szczegółowo przedstawiano tam obiektywne informacje na temat kultury i wiary mieszkańców Bliskiego Wschodu. Badania wykazują też, że negatywne informacje znacznie słabiej się sprzedają niż tragedie. Stąd też wśród mediów informacyjnych występuje ogromne parcie na znajdywanie szokujących i dramatycznych wydarzeń. A co może przyciągać bardziej od przestępcy?

W Polsce brakuje pościgów, strzelanin i znanych przestępców, dlatego też media wyciągają, co mogą. Wystarczy przypomnieć sobie historię z Sosnowca. Katarzyna Waśniewska stanowiła wdzięczny przedmiot antagonizowania, ponieważ jest zamknięta w sobie i nie lubi mediów. Jej sprawa będzie się ciągnąć latami, ale ona sama przestanie być równie atrakcyjna dla odbiorców, którzy nie będą już pamiętać czym się wsławiła. Tymczasem banda groźnych przestępców wychodzących z więzienia stanowi łatwy materiał do stworzenia sensacyjnego newsa.


Dlaczego Trynkiewicz?


Sucha informacja o tym, że “ponad setka groźnych przestępców” opuści na dniach więzienie nie jest nadzwyczajnie atrakcyjna. Żeby ludzie zaczęli zwracać uwagę na taki przekaz, należy go odpowiednio zmodyfikować. Przede wszystkim powiedzieć za jakie przestępstwa więźniowie zostali skazani. Z drugiej strony skoro tych ludzi jest tak dużo, nie wolno odbiorców zarzucać listą, ponieważ informacja się rozmyje i nie zapadnie w pamięć. Dlatego też stacje promują Trynkiewicza - ma łatwo zapamiętywalne nazwisko, popełnił odrażającą zbrodnię, a w dodatku zarzeka się, że będzie kontynuował swój proceder po opuszczeniu więzienia. Informacja o tym, że zarówno policja, jak i politycy pracują nad tym, żeby uniemożliwić mu wyjście na wolność dodaje całości pikanterii walki z czasem. Doskonały news!



Media nie są rozliczane z tego, jaki tworzą wizerunek świata. Z tego też powodu ich przekazy są często przejaskrawione i zmanipulowane. Ma to swoje konsekwencje. Narastająca panika w przekazach informacyjnych prowokuje zwykłych obywateli do brania rzeczy we własne ręce, co może skończyć się linczem. Jeśli do takiej sytuacji by doszło, to za skrzywdzenie bądź zabicie więźnia odpowiadać będzie zwykły zjadacz chleba, który chce bronić swoich dzieci przed bandytą, któremu państwo pozwala na paradowanie na wolności. A taki news już kiedyś mieliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz